KWASY, SKÓRA BEZ ZMARSZCZEK?!
Moja przygoda z kwasami trwa już od ponad 10 lat. I zaczęła się zupełnie przypadkiem. Wybrałam się na badanie znamion w ramach profilaktyki czerniaka i dni zdrowej skóry. Bardzo sympatyczna pani dermatolog z uwagą obejrzała moje znamiona i zauważyła problemy z mieszaną skórą i nierównym kolorytem. Niespecjalnie się tym przejęłam, jednak po kilku miesiącach zdecydowałam się odszukać panią doktor i poprosić o zaproponowanie odpowiedniej pielęgnacji dla mojej skóry. W trakcie rozmowy telefonicznej padło hasło kwasy. Nie miałam za bardzo pojęcia jak ten zabieg wygląda i co może zrobić dobrego dla mojej cery. Postanowiłam jednak spróbować i umówiłam się na kwasy.
CZY KWASY TO ZABIEG DLA KAŻDEGO?
Niestety istnieją również przeciwwskazania do wykonania eksfoliacji kwasami. Wśród nich wymienia się trądzik różowaty, uszkodzenia skóry lub jej stany zapalne i podrażnienia, egzemę, opryszczkę, grzybicę, zakażenia wirusowe i bakteryjne skóry, łuszczycę, stwierdzoną nadwrażliwość albo alergię na kwasy. Również osoby, u których występuje skłonność do powstawania blizn nie powinny korzystać z zabiegów, jakimi są kwasy.
JAK SIĘ PRZYGOTOWAĆ DO ZABIEGU?
Jakże byłam rozczarowana kiedy na pierwszej wizycie pani doktor nie położyła mi kwasów tylko przepisała krem. Był to differin (krem leczniczy dla skóry trądzikowej), który miał przygotować moją skórę na kwasy.
Ponieważ kwasy podrażniają skórę żeby doprowadzić do jej złuszczania i odświeżenia, trzeba skórę stopniowo przygotować lżejszym preparatem o podobnym działaniu.
REGENERACJA I PIELĘGNACJA PO KWASACH
Po dwóch tygodniach, na kolejnej wizycie, został u mnie zastosowany kwas migdałowy. Pani dermatolog zaaplikowała go na dokładnie oczyszczoną skórę i po uprzedniej mikrodermabrazji. Warstwa preparatu była dość obfita i nieładnie pachniała, a na dodatek miała pozostać na mojej twarzy do następnego dnia.
Dlatego dobrze jest się umawiać na zabieg wieczorem. Włosy miałam zabezpieczone specjalnym czepkiem zabiegowym żeby nie przyklejały się do twarzy. Co za widok😳! Trudno opisać jak się czułam jadąc autem z taką ozdobą na głowie😂. Zgodnie z zaleceniami, kwasy zmyłam kolejnego dnia rano przegotowaną wodą. Od pani doktor otrzymałam zestaw próbek do pielęgnacji po zabiegu. Byłyśmy też umówione na telefon lub wiadomość trzeciego dnia po zabiegu. Jedno z ważniejszych zaleceń brzmiało, nie skubać się!
PO ZABIEGU ZŁUSZCZANIA SKÓRY KWASAMI NALEŻY BEZWZGLĘDNIE CHRONIĆ JĄ PRZED SŁOŃCEM KREMEM Z FILTREM NIE MNIEJSZYM NIŻ SPF 50.
JAKIE SĄ MOŻLIWE POWIKŁANIA?
Mniej więcej drugiego, trzeciego dnia po zabiegu skóra staje się bardzo napięta, naskórek zaczyna pękać i skóra się łuszczy. Aż kusi żeby jej trochę pomóc…Ale to nie jest dobry pomysł ponieważ twarz pod spodem jest bardzo wrażliwa, lekko zaczerwieniona i zdecydowanie lepiej żeby złuszczała się w swoim tempie bez wsparcia naszych paluszków. Odrywając przedwcześnie skórki możemy nabawić się przebarwień, odsłaniając niewygojoną skórę. Może się również zdarzyć, że dotykamy często twarzy niezbyt czystymi rękoma i pojawi się stan zapalny. Kwasów średnio głębokich i głębokich nie wykonuje się również latem, kiedy skóra jest wystawiona bezpośrednio na promienie UV. Latem możemy za to skorzystać z zabiegu z kwasem ferulowym, który nie powoduje złuszczania, ale pięknie odświeży cerę.
RODZAJE KWASÓW
Kwasy czyli inaczej peelingi medyczne pomagają też zwalczyć problem łojotokowej i szorstkiej skóry oraz opóźniają oznaki starzenia się twarzy, takie jak zmarszczki, utrata jędrności skóry, przebarwienia. Kwasy działają na różnej głębokości, można więc wyróżnić następujące ich rodzaje: powierzchniowe (ścierają naskórek), średniogłębokie (działają na naskórek i górną warstwę skóry), głębokie (oddziałują na głębsze warstwy skóry).
Osobiście uwielbiam yellow peel czyli żółtą maskę z retinolem, która wspaniałe odmładza, wyrównuje koloryt skóry i odświeża. Po zabiegu jestem żółta, na głowie mam czepek, a na ramionach szal z flizeliny😂. Nie muszę chyba pisać jak reagują kierowcy mijających mnie aut…szczególnie w Halloween…😱
JAK CZĘSTO MOŻNA ROBIĆ KWASY?
Zazwyczaj na kwasy umawiam się co miesiąc, począwszy od końca września do początku kwietnia. I przyznam szczerze, że już nawet nie pytam pani doktor, co ląduje na mojej twarzy. Mam do niej bezwzględne zaufanie. Wiem, że nie wykona zabiegu jeżeli cokolwiek ją zaniepokoi. Zawsze czułam się zaopiekowana przed, w trakcie i po zabiegu. Nie mam zmarszczek, rozszerzonych porów, moja skóra jest zadbana i elastyczna. Niestety pomimo regularnego złuszczania zmagam się z przebarwieniami, których nabawiłam się w ciąży. Regularnie wykonywane złuszczanie kwasami znacznie je rozjaśniło. Pamiętam też, żeby przez cały rok stosować krem z filtrem z dodatkową funkcją ochrony przed promieniowaniem IR. Promieniowanie to powoduje, pomimo wysokiego spf kremu, powstawanie przebarwień przez pobudzanie melaniny. Zapewnia nam ona piękną, ale niezbyt zdrową dla skóry opaleniznę jak również przebarwienia. Ponadto IR przyczynia się do rozpadu kolagenu i zwiększa ryzyko powstania nowotworu skóry.
CO MNIE OSTATECZNIE PRZEKONAŁO DO KWASÓW?
Nie była to tylko obietnica gładkiej skóry bez zmarszczek. Pani dermatolog, z której usług korzystam od ponad dziesięciu lat ma przepiękną, zadbaną, śnieżnobiałą cerę… Ogromne wrażenie zrobiło na mnie również profesjonalne podejście i dwudziestoletnie doświadczenie w wykonywaniu zabiegów. Bezpieczna eksfoliacja powinna być wykonywana przez specjalistę w gabinecie lekarskim, a nie u kosmetyczki.
Złuszczanie skóry kwasami jest jednym z moich ulubionych w profilaktyce starzenia się skóry. A jakie są Wasze ulubione zabiegi?